Podniosła uroczystość w nadgranicznych Konarzynach
Ubiegłej niedzieli odbyła się w Konarzynach w pow. chojnickim piękna uroczystość odsłonięcia pomnika Marszałka Piłsudskiego, zbudowanego własnym sumptem przez miejscową ludność. Myśl wybudowania go właśnie w Konarzynach, gdzie kult dla Wodza Narodu jest niezwykle żywy, nurtowała już od dawna wśród mieszkańców cichej nadgranicznej wioski. Gmina Konarzyny ma bowiem swoją ciekawą martyrologię i historię.
W pierwszym brzmieniu rozgraniczeń terenowych, stanowiących przez traktat pokojowy Konarzyny wchodzić mianowicie miały w skład terytorium Rzeszy Niemieckiej. Dopiero usilne zabiegi Polski podjęte na żądanie ówczesnego Naczelnika Państwa Marszałka Piłsudskiego, doprowadziły ostatecznie do regulacji granicy polsko- niemieckiej, w rezultacie czego Konarzyny wraz z całą okolicą powróciły w obręb Rzeczypospolitej. Fakt ten kaszubska ludność tamtejsza, rdzennie polska, zachowała w żywej pamięci. Dlatego też właśnie chciała jej dać wyraz przez zbudowanie własnemi siłami nad granicą pomnika wdzięczności dla Marszałka Piłsudskiego. Myśl przeobraziła się w czyn. Popłynęły składki. Miejsce zaś pod pomnik nasunęło się samo przez się: małe, zadrzewione wzniesienie obok pięknego starożytnego kościoła, tam gdzie przedtem przemoc pruska na znak germanizacji wystawiła- nieistniejący już dziś – pomnik cesarza Wilhelma. Pomnik powstał wyłącznie ze składek miejscowych przy udziale właściciela sąsiednich Żychc rtm. p. barona de Lerchenfelda, ks. Proboszcza Tychnowskiego, nauczycielstwa, a przede wszystkim samej ludności.
Komitet uroczystości dobrze zrobił, zapraszając na święto odsłonięcia pomnika zarówno przedstawicieli rządu i wojska, jak czynników samorządowych, społecznych itd. z całego Pomorza. Uroczystość w Konarzynach bowiem stała się istotnie dla całego Pomorza bardzo wyraźnym i szlachetnym przykładem tego, jak na wspólnej płaszczyźnie myśli państwowej powinny obok siebie stawać wszystkie pracujące dla Państwa czynniki. Wielkie święto nadgranicznej gminy zaszczycili swa obecnością najwyżsi przedstawiciele władz rządowych, wojskowych i społecznych, p. Woj. Kirtiklis, p. Dowódca O.K. VIII gen. (Okręgu Korpusu z Torunia) Pasławski, prezes Federacji P.Z.O.O. ppułk. rez. Dr. Siudowski, prezes BBWR. mjr. rez. Paluch, naczelnik Wydziału Wojskowego Urz. Woj. p. Grzanka, inspektor Straży Granicznej p. Dunin – Wąsowicz, starosta chojnicki p. Mieszkowski, redaktor naczelny naszych wydawnictw poseł Birkenmayer, liczni przedstawiciele wojskowości oraz rzesze miejscowego społeczeństwa.
Wzór miłości Ojczyzny
Uroczystość rozpoczęła się solenna Msza święta odprawiona w przepięknym starym kościele przez ks. proboszcza Tychnowskiego, który po ukończenem nabożeństwie wygłosił podniosłe i wysoce patrjotyczne kazanie na temat miłości Ojczyzny, stawiając przed oczy wiernych postać Marszałka Piłsudskiego jako wzór do naśladowania dla wszystkich państwowo myślących Polaków. Kazanie to, wypowiedziane językiem niezwykle prostym, silnym i pełnym polotu, zrobiło na tłumach słuchaczów ogromne wrażenie. Po mszy św. nastąpiła właściwa uroczystość odsłonięcia pomnika, który przy dźwiękach hymnu narodowego odsłonił Wojewoda Pomorski, polecając opiekę na wieczne czasy całej ludności miejscowej. Odsłonięty pomnik przedstawia się bardzo okazale, jako silna kolumna kamienna o symbolicznym kształcie słupa granicznego z orłem polskim u wierzchu oraz brązową plakietką Marszałka Piłsudskiego pośrodku.
Jako pierwszy przemówił od stóp pomnika p. rotmistrz rezerwy baron de Lerchenfeld, rozwijając treść napisu na pomniku, mówiącą o wdzięczności Kaszubów dla twórcy Niepodległej Polski. Przemówienie zakończył mówca okrzykiem na cześć Marszałka Piłsudskiego podchwyconym przez kilkotysięczne tłumy zgromadzonych mieszkańców całej okolicy. Zkolei imienia pomorskich żołnierzy- obywateli zabrał głos prezes Federacji P.O.O. p. dr Siudowski wygłaszając następujące piękne przemówienie:
,,Jesteśmy dziś świadkami doniosłej uroczystości, - uroczystości złożenia przez społeczeństwo tutejsze hołdu dla wielkości Pierwszego Żołnierza odrodzonej Polski. Wielkość Jego ducha ujawnia się na całej linii rozwojowej Jego działalności. Od wczesnych lat młodzieńczych działał wierny jednemu tylko hasłu walk o niepodległość Polski. Na tej raz obranej drodze kroczył nie bacząc na chwilowe klęski czy niepowodzenia, na trudy i męki, że wspomnę z nich choćby tylko także jak zesłanie na Sybir i kaźnie moskiewskie. Raz na zawsze wytkniętej prostej linii Jego życia nie zdołali załamać nawet Jego najbliżsi rodacy, którzy czasem nie umieli pojąć Jego kroków ani przeniknąć pobudek Jego czynów. To też kiedy wśród tej swojej ciężkiej wędrówki życiowej przekonał się, że społeczeństwo długotrwałą niewolą zbyt jest znieprawione, ażeby w Jego działaniu dotrzymać Mu kroku- wówczas za drugi swój również ważki cel życia obrało- uzdrowienie ducha narodu i zaszczepienia w nim czynu. Wierzył, że całkowitem oddaniem siebie samego sprawie zawładnie sercami i duszą narodu i pociągnie ludzi ku sobie. Nie zawiódł się na tej drodze. Kiedy zbliżała się godzina dziejowa, skupia się koło Komendanta młodzież zapalna, gromadzą się ideowcy spragnieni czynu. Tworzy się pierwsze wojsko polskie w postaci Legionów, które od samego początku swej żołnierskiej pracy okrywają się nieśmiertelną chwałą.
Kiedy zaś na arenie wojny światowej niezrównane wartości moralne tych właśnie żołnierzy polskich legionów pod komendą ich Brygadjera Piłsudskiego zwracają uwagę gabinetów państw europejskich – poczęto mówić o sprawie polskiej i zajmować się zagadnieniem polskiem. Niezbitą prawdą jest, że gdyby nie ujawnić się wojska polskiego na wojennej widowni dziejowej, gdyby nie Legjony Piłsudskiego nie byłoby aktu z dnia 5.11, który pierwszy sprawę polską wprowadził na forum światowe i na drogę konkretnych a koniecznych rozważań międzynarodowych. Potęga wodzowskiego ducha Piłsudskiego znalazła jednak swój szczególny wyraz, kiedy to w ciężkich chwilach po powstaniu Niepodległej Rzeczypospolitej zawisły nad krajem ciężkie chmury- kiedy szerzące się obawy anarchii, namiętności partyjne i klasowe poczynały deprawować życie zmartwychwstającej Polski- kiedy to w dodatku tysiączne wojska niemieckie trzymały jeszcze w swem ręku zrabowane polskie obszary, a od wschodu zbliżała się straszliwa nawała bolszewicka. Zbawieniem było wówczas dla przyszłych losów kraju ukazanie się więźnia magdeburskiego, który przejmując władzę w swe ręce, tworzy rząd, łagodzi fermenty społeczne, zjednywa chłopa i robotnika i organizuje wojsko, aby podjąć walkę o granice wschodnie.
Nie zważając na niedomagania niezorganizowanego jeszcze Państwa bez przeszkolonych rezerw, bez zasobów materialnych Jego geniusz wodzowski kierowany wolą bezwzględnego zwycięstwa zaczyna wytyczać mieczem zręby rozbudowanej przez Niego następnie państwowości polskiej. Dzięki hartowi Jego woli, jasności Jego myśli i odwadze Jego decyzji Polska wyszła zwycięsko z najcięższego kryzysu w jakim Państwo może się znaleźć w zaraniu swego istnienia. Dziś nad światem zawisł kryzys, kiedy burza gospodarcza rozpętała się na całym świecie załamując wokoło nas potężne organizmy innych państw. Państwo nasze pod kierownictwem tego samego Naczelnego Wodza, kierowane Jego ideałami i wskazaniami zwycięsko kroczy wśród piętrzących się trudności do lepszego jutra. Postać Naczelnego Wodza weszła już do historii jako najpiękniejszy i najpotężniejszy posąg obywatela Nowej Polski. Niestety wielu jest jeszcze, którzy świadomie nie chcą lub nieświadomie niezdolni są ogarnąć umysłem doniosłości czynów Marszałka. Niemniej jednak potęga Jego ducha, wielkość Jego idei i Jego czynów toruje sobie drogę, zataczając coraz to szersze kręgi wśród nieuprzedzonego społeczeństwa. Dzisiejsza uroczystość jest jego wybitnym dowodem. Społeczeństwo tutejsze dało wzór jak niezakłamana dusza pomorska ustosunkować się winna do tego człowieka, który jako cel życia postawił sobie: przekazanie następnym pokoleniom Polski potężnej i wielkiej.
To też wdzięczny jestem Komitetowi Uroczystości za zaproszenie skierowane do mnie, jako do przedstawiciela Pomorskiej Federacji Obrońców Ojczyzny, a więc skierowane do wielkiej rodziny skupiającej w swem łonie wszystkich tych, którym dane było pod rozkazami Jego wielkiego Żołnierza z orężem w ręku wykuwać granice niepodległej Ojczyzny. Niech mi będzie wolno w imieniu szerokich zwartych mas Pomorskich Obrońców Rzeczypospolitej przyłączyć się do waszego hołdu wznosząc okrzyki:
- Pierwszy Marszałek Polski, Wskrzesiciel Niepodległości, Twórca i Wódz polskiej zwycięskiej Armji, Marszałek Piłsudski niech żyje!”
Następnie przemawiał p.dr Sobierajczak, prezes Rady Powiatowej BBWR z Chojnic, stwierdzając w imieniu ludności całego powiatu rozwój wśród obywateli rzuconej przez Marsz. Piłsudskiego idei zbiorowej pracy dla państwa. Hasło tej pracy i wskazania wodza Narodu znalazły żywe zrozumienie wśród ludności kresowego powiatu prowadząc ją ku realnym celom i wynikom.
DEPESZE HOŁDOWNICZE
Z kolei odczytano wśród gorących oklasków następujące dwie depesze ,,wysłane do p. Prezydenta Rzplitej i Marszałka Piłsudskiego.
PAN PREZYDENT MOŚCICKI WARSZAWA ZAMEK
Z okazji odsłonięcia pomnika Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego ludność gminy Konarzyny powiatu chojnickiego leżącej na samej granicy Rzplitej, przesyła Ci, Dostojny Panie Prezydencie wyrazy głębokiego hołdu i czci. Pomni Twych wzniosłych słów wypowiedzianych do nas Pomorzan w dzień Święta Morza, ślubujemy Ci, że granic naszej Ojczyzny bronić będziemy do ostatniej kropli krwi.”
PAN MARSZAŁEK PIŁSUDSKI WARSZAWA BELWEDER
Ludność gminy Konarzyny powiatu chojnickiego, leżącej na samej granicy Rzplitej jednem sercem zgromadzona w obecności Wojewody Pomorskiego, Dowódcy O.K. VIII, przedstawicieli samorządu, duchowieństwa i szerokich rzesz społecznych, odsłaniając Twój pomnik, przesyła Ci, Panie Marszałku, jako Najlepszemu synowi Ojczyzny, wyrazy gorącej miłości i hołdu. Ślubujemy, że dzieciom naszym przekazywać będziemy Twą postać, jako wzór niezłomnego hartu i siły w niestrudzonej i pełnej poświęceń pracy dla wskrzeszonej, wolnej i mocarstwowej Polski.
Defilada
Po zakończeniu uroczystości odsłonięcia odbyła się wobec przedstawicieli władz i społeczeństwa defilada, którą odebrał p. wojewoda Kirtiklis w obecności p. d-cy Korpusu i przedstawicieli władz. W defiladzie oprócz kompanii z I … strzelców oraz kompanii Straży Granicznej uczestniczył miejscowy Oddział Związku Strzeleckiego, maszerujący w jednym szeregu z miejscowym oddziałem Powstańców i Wojaków oraz Sokoła i S.M. P. – dalej oddział Legjonu Młodych z Chojnic, harcerze, przedstawiciele organizacji społecznych, wreszcie dziatwa szkolna. Wzruszającym był moment, kiedy po defiladzie stawiła się przed p. Wojewodą Pomorskim gromadka biało ubranych dziewcząt z żeńskiego oddziału Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej, wyrażając najwyższemu przedstawicielowi rządu na Pomorzu, jako znanemu przyjacielowi S.M.P., swoje uczucia i wręczając piękną wiązankę kwiatów.
Wierne serca Kaszubów
Komitet miejscowy podejmował następnie przybyłych gości skromnym, lecz w niezwykle serdecznym nastroju utrzymanym obiadem żołnierskim, podczas którego wygłoszono szereg dalszych przemówień. Rozpoczął je starosta chojnicki p. Mieszkowski, witając p. Wojewodę i podkreślając zrozumienie ludności dla jego poczynań, nacechowanych rzetelną dbałością o dobro interesów Pomorza. Jako drugi z kolei przemówił przedstawiciel osadników kresowych, stwierdzając, że osadnicy jako element zdecydowanie państwowy, w myśl wskazań Marsz. Piłsudskiego stoją i stać będą wiernie w obronie rubieży Rzeczypospolitej. Następnie zabrał głos ks. Proboszcz Tychnowski, podkreślając, czem w życiu odrodzonego Państwa jest armia, jako jeden z najwspanialszych, a tak silnych dzieł Marszałka Piłsudskiego.
,,PAMIĘTAM, - MÓWIŁ KS. PROBOSZCZ- KIEDYM PORAZ PIERWSZY TU NA POMORZU ZOBACZYŁ ŻOŁNIERZA POLSKIEGO, WÓWCZAS ŁZY PUŚCIŁY MI SIĘ Z OCZU, BO ZROZUMIAŁEM, ŻE WŁAŚNIE TEN ŻOŁNIERZ POLSKI TO JEST NASZA SIŁA, ŻE TO JEST OSTOJA NASZA, GWARANTUJĄCA NAM WOLNOŚĆ, O KTÓREJ TYLE POKOLEŃ MARZYŁO. I STANĘŁA MI PRZED OCZYMA WIELKOŚĆ TEGO CZŁOWIEKA, KTÓRY Z WŁASNEJ DUSZY, WŁASNEM POŚWIĘCENIEM I PRACĄ POTRAFIŁ NAM TO WOJSKO STWORZYĆ- WIELKOŚĆ CZYNU MARSZAŁKA.”
Czcigodny kapłan zakończył swe przemówienie okrzykiem na cześć Armii, której idea ucieleśnienia jest w osobie Józefa Piłsudskiego. W odpowiedzi na to porywające przemówienie, kilkakrotnie przerywane burzą oklasków, zabrał głos dowódca Korpusu p. Gen. Pasławski, który imieniem Armji podniósł te węzły bezpośredniej łączności, jakie łączą ludność z wojskiem.
„NIE JEST SZTUKĄ – MÓWIŁ P. GENERAŁ- STAWIAĆ KOMUŚ POMNIKI DOPIERO WÓWCZAS, KIEDY JUŻ ZAMKNĄŁ OCZY, KIEDY PO JEGO ŚMIERCI LUDZIE POTRAFIĄ ZROZUMIEĆ WIELKOŚĆ ZMARŁEGO, ALE ODCZUĆ, ZROZUMIEĆ I UCZCIĆ ROLE WIELKIEGO CZŁOWIEKA JESZCZE ZA JEGO ŻYCIA, ODDAĆ JEJ HOŁD I UCZCIĆ JĄ POTRAFIĄ TYLKO SERCA PRAWDZIWIE CZUJĄCE, PRAWDZIWIE GORĄCE I SZCZERE. TEGO WŁAŚNIE PRZYKŁAD DAŁA LUDNOŚĆ KONARZYN”…
P. gen. Popławski zakończył swoje przemówienie okrzykiem na cześć ludności Konarzyn, wznosząc jej zdrowie w ręce ks. proboszcza Tychnowskiego.
W dalszym ciągu obiadu przemówił przedstawiciel miejscowych rezerwistów stwierdzając ich pełną gotowość służenia Ojczyźnie w pokoju i wojnie. W końcu zaś imieniem Kaszubów przemówił burmistrz m. Czerska p. Trybuli, przypominając, że:
,,SERCA KASZUBÓW ZAWSZE I NIEZŁOMNIE BYŁY Z MARSZAŁKIEM, UMIEJĄC ROZRÓŻNIĆ I OCENIĆ, CZEM BYŁO I JEST DLA POLSKI NAZWISKO JÓZEF PIŁSUDSKI. NAZWISKU TEMU SERCE KASZUBÓW POZOSTANIE ZAWSZE WIERNE, PRZEKAZUJĄC JEGO WSKAZANIA NASTĘPNYM POKOLENIOM.”
Uroczystość odsłonięcia pomnika, która przerodziła się w wielką manifestację narodową w nadgranicznej wiosce, pozostanie na długo w pamięci ludności całego Pomorza i będzie jeszcze jednym dowodem serc kaszubskich do osoby Marszałka Piłsudskiego. Będzie jednocześnie przykładem obywatelskiego działania, które potrafi zjednoczyć ze sobą na wspólnej platformie wszystkie umysły, jeśli tą platformą jest gorąca i niezakłamana miłość Ojczyzny umiejąca żyć i pracować we własnem Państwie i dla jego potęgi.
w dniu 18 października 2015 r. na zaproszenie organizatorów brali udział w odsłonięciu monumentu upamiętniającego miejsce wzniesienia Pomnika Józefa Piłsudskiego w Konarzynach 16 X 1932 r.
Dzisiaj | 3088 | |
Tydzień | 4952 |
My dwa Józki Ty i Ja,
Ciebie cała Polska zna,
a mnie nie zna jeszcze nikt,
bo ja jestem mały smyk.
Ciebie kocha kraj nasz cały,
mnie mamusia bo ja mały.
Ale gdy dorosnę będę duży,
pójdę wtedy Marszałkowi
wiernie służyć.
jam©copyright
Odwiedza nas 269 gości oraz 0 użytkowników.